piątek, 9 sierpnia 2013

Prolog.

         
        ''Prawdziwa przyjaźń przez internet kto by pomyślał,prawda?
        Historia dwóch dziewczyn,które straciły gdzieś sens życia. Przez wszystkie nieprzyjemne niespodzianki losu,pragną końca seansu. Jest w nich jednak cień nadziei,który wykorzystają.''


        Kolejny stracony dzień. Kolejny dzień,który przyniósł jedynie ból i łzy. Poczucie beznadziei,sprawiło,że żadna z nich nie potrafi spokojnie oddychać.
Poczucie osamotnienia i beznadziei...
Depresja. Bezsenność. Smutek.
Zapominasz czym jest ból. 
Przyzwyczajenie.
Nadchodzą wieczory,których nie potrafisz ogarnąć. 
Siedzisz pod ścianą i płaczesz. 
Chwytasz za żyletkę i karzesz się za wszystkie porażki,prawda?
Uspokaja Cię widok własnej krwi. 
Tkwisz w nałogu. Nie potrafisz ruszyć z miejsca.
Życie Cię depcze, jak człowiek niedopałek papierosa.
A Ty nie umiesz...nie umiesz się podnieść.

Pieprzona bezsilność...

     Iza, postanawia napisać do Patrycji.
...Jesteśmy zbyt wrażliwe na życie w tym środowisku. Mam głupie wrażenie,że tu nie pasuje.''
    Niedługo później otrzymała odpowiedź.

~To dziwne uczucie gdy czujesz że nie pasujesz. ze jesteś inna. może to inni są inni. nie wiem, ale jednak to ja czuję się inna, ale nie pozytywnie, lecz negatywnie. Rozumiesz mnie. ktoś kto jest szczęśliwy nie zrozumie mnie.



                 Nastał ranek,czyli czas wstawać do szkoły. Iza leniwie dość podniosła się z łóżka. Poczłapała do kuchni,aby napić się wody. Ma trudności z jedzeniem,więc pewnie ominęła lodówkę. Ubrała się i niedługo później była już gotowa do wyjścia. Postanowiła jeszcze,pożegnać się z ojcem.
                -Mamy nie ma?-zapytała.
                -Wyszła.-mruknął obojętnie.-Tak, wiem ,że dzisiaj miała pracować na drugą zmianę...-widocznie był zirytowany.
                -Nie martw się tato.-szepnęła cicho.
                -Och, Iza... gdyby to było takie proste.-uśmiecha się smutno,a dziewczyna dostrzega,że skończyły się leki dla niego.
                -Tato, nie masz już lekarstw?
                -Niestety nie, a pieniędzy również nie ma...-przełknął ślinę.-Iza! Tylko się w to nie mieszaj, zrozumiano?
                 -Okej...-westchnęła i ukradkiem zabrała receptę spisaną przez doktora.-Idę do szkoły. Nie wiem kiedy wrócę.
                 Już w drodze do szkoły zaczęła kombinować skąd ma wziąć pieniądze na lekarstwa. Wiedziała,że jedyną opcją jest drobna pożyczka u swojego przyjaciela. Nie wiedziała jednak czy on udzieli jej pomocy.

                  -Co tak wcześnie dzisiaj,mała?-zaszedł ją od tyłu i od razu przytulił.
                  -Och, Kacper!-ucieszyła się na jego widok.-Tak po prostu.
                  -Jadłaś coś dzisiaj?-pyta podejrzliwie.
                  -eee...nie.
                  -Iza!
                  -Przecież wiesz,że nie mogę jeść...
                  -To idź z tym do jakiegoś lekarza.-zaproponował.
                  -Kacper, błagam nie zaczynaj od samego rana.
                  -No dobra, mów co tam w domu...-jego mina zrzedła.
                  -Okej, więc...potrzebuje kasy na leki ojca i już postanowiłam,że wyjeżdżam.-oczywiście trzymała emocje na wozy. Chciało jej się płakać.
                  -Gdzie?!-prawie krzyknął.
                  -Do mojego nieba.-Acha, przypomniał mu się napis na jej ścianie ,,Dortmund moje własne NIEBO <3 ''
                  -Oj, Iza,Iza,Iza...-westchnął.-Tam będzie Ci lepiej , prawda?
                 -Tak.Wszędzie będzie mi lepiej niż w domu.-stwierdziła.
                 -Och, ile kasy potrzebujesz na leki?-wyjął portfel.
                 -200zł.-mruknęła.-Oddam Ci wszystko...
                 -Iza przestań, wiesz że mamy inną sytuacje w domu, tak?
                 -Tak...
                 -Dostałem stypendium,które Ci oddam. Będziesz miała kasę w Dortmundzie.
                 -Kacper...
                 -Nie dziękuj,ale obiecaj,że mnie zaprosisz do siebie .-uśmiechnął się.
                 -Jasne.-zachichotała.-Muszę iść, bo za 5 minut zaczynają się lekcje. Pa.-pocałowała go w policzek i popędziła do gmachu liceum.

                Korzystając ze szkolnego Wi-Fi, wysłała wiadomość Patrycji następującej treści:
   ~Uciekam. Nie wiem gdzie będę mieszkać,ale uciekam!
   ~Nie wiem co mam powiedzieć. W sumie się cieszę...nigdy nie zrozumiem Twojej matki...-
odpowiedziała, po czym Iza zmuszona była schować telefon.
 Jakby świat zaczynał się dla niej od nowa...

___________________________________________________________

Witam wszystkich z nowym opowiadaniem. I choć ten prolog jest przygnębiający to postaram się,aby ta historia była weselsza :)

-nie które zdania są napisane przez  Pyska w prywatnych wiadomościach.-

Pozdrawiam. :)

12 komentarzy:

  1. wiesz i znasz jakie jest moje zdanie na temat tego opowiadania. jak tylko o tym wspomniałaś .. od razu byłam na tak i nadal jestem, bo wiem że to tutaj...to my. tak naprawdę. cieszę się że to piszesz.
    będę czytać, bo jak bym nie mogła, nie ? :)
    więc czekam na pierwszy rozdział..
    dziękuję Ci za to !
    trzymaj się... !!!
    pozdrawiam, Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się ciekawie :)
    Na pewno będę czytać.
    Wasza ( Twoja i Pyski) historia przyjaźni jest interesująca... Inna. Przyjaźń przez internet. Jestem pod wrażeniem :)
    Czekam, więc na jedyneczkę ;)
    Pozdrawiam, Wiktoria :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc to jest na faktach? Świetny pomysł. Takiego przyjaciela jak Kacper to chyba każdy chciałby mieć.
    Zapowiada się bardzo ciekawie, i napewno takie będzie patrząc na inne twoje opowiadania ;*
    Czekam na pierwszy rozdział.
    Trzymaj się ;*
    Paulina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Kacper jest bardzo dobrym przyjacielem w realu <3 :)
      Dziękuje! ;**
      Pozdrawiam !

      Usuń
  4. Prolog jest boski.
    Ciekawie się zaczyna.
    Na pewno będę czytać.
    czekam na pierwszy rozdział .:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zapowiada :-).
    Oczywiście będę czytać!
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu chociaż, że prolog, ale już się zakochałam <3
    Czekam z niecierpliwością na rozdział ;p
    Będę czytać mogę ci obiecać <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super prolog ;p
    Nie mogę się doczekać akcji :)
    Izka podjęła słuszną decyzję co do wyjazdu ;p
    Tylko szkoda mi jej taty ;c
    Czekam z niecierpliwością na rozdział :)
    Pozdrawiam Miaa : *

    Zapraszam do mnie przygoda-reusa-bvb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam, to Ty i Pyśka. Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału i tego jak rozwinie się ta historia. Na pewno będzie niesamowita, trochę smutna, acz z dobrym zakończeniem. Wierzę w to. W ciebie Izka wierzę ;) Będzie dobrze, kiedyś wszystko się ułoży. Żyjmy bo każdy zasługuje na szczęście i by wierzyć, że pewnego dnia marzenia się spełnią :)
    Dasz radę, obie dacie. Co by się nie działo, kiedyś zostanie Wam to wynagrodzone.
    Pozdrawiam i czekam by przeczytać pierwszy rozdział tej wspaniałej historii ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. Ciekawie się zapowiada. Ucieczka ? :> Zapraszam też do mnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie się zaczyna :) Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniale się zaczyna. Bardzo mi się podoba, może nie tylko, dlatego, że cudownie piszesz, ale odrobinę przypomina mi to moje życie i przez łza mi się w oku kręci. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy